www.pulk2piechoty.fora.pl

bezimienny · Wysłany: Pią 20:24, 25 Cze 2010 Temat postu: KISIELANY 23-25.07.2010

Czołem,
Batalia pod Waterloo zakończyła realizację przez Pułk harmonogramu na
pierwsze półrocze 2010. Mimo pewnych trudności, wszystkie działania
odbyły się zgodnie z kalendarium.
Był to jednak niemały wysiłek bojowy, a jedyne w okresie spotkanie
czysto szkoleniowe (Raszyn) odbyło się z konieczności w stopniu
szkieletowym.
Dlatego III kwartał roku poświęcony będzie przede wszystkim wydarzeniom
o charakterze szkolnym (Kisielany, Tykocin) lub szkolno-bojowym
(Będomin), jak zresztą informował rozkaz 14/10.
Informuję, że w dniach 23-25 lipca 2010 (piątek-niedziela) w
miejscowości KISIELANY (w pobliżu Siedlec) odbędą się manewry Pułku.
A.KADRA.
Przede wszystkim żołnierze 2pp, choć możliwe i chętnie widziane
uczestnictwo innych żołnierzy XW. Ogólna liczba uczestników powinna być
taka, by były możliwe manewry plutonu (co najmniej 30, a najlepiej około
50 żołnierzy).
B.ZADANIA.
1. Budowa obozu i służba obozowa, razem ze służbą wartowniczą i
patrolową (jako, że ten temat był planowany do ćwiczenia w Raszynie i
jest zaległy).
2. Powtórzenie manewrów plutonu w tym zakresie, jaki okazał się w
praktyce przydatny w ostatnich bataliach.
3. Szkoła żołnierza, dla wszystkich uczestników, ale w szczególności dla
rekrutów lub żołnierzy po przerwie w służbie.
4. Ćwiczenie tworzenia tyraliery i poruszania się w szyku rozproszonym.
5. Uzupełnienia dokumentacji służby na szczeblu pułkowym (nacjonał) i
indywidualnym (książeczki), ewidencja sprzętu, plany zakupów uzbrojenia
itp.
Wydaje się, że po dość męczącym szlaku bojowym, a przed bataliami IV
kwartału, taki moment przeglądu jest dla Pułku dobry.
Pomysłodawcami imprezy są Lechu i Czarek. Teren spokojny, dość
odosobniony, dobry do ćwiczeń (łąki nadrzeczne). Mam nadzieję, że będzie
to odpowiednik corocznych spotkań w Warce (które w tym roku z powodu
remontu muzeum nie mogły się odbyć).
Pozdrawiam,

bezimienny

KISIELANY 2010.

PLAN ĆWICZEŃ.

PIĄTEK, 23 lipiec 2010.
Od 16.00: Zjazd, budowa obozu;
19.00: Kolacja;
22.00: Odprawa - omówienie ćwiczeń z zakresu służby wartowniczej (z zastosowaniem zaleceń z „Dziennika podręcznego...” i „Powinności...”);
22.15: Wystawienie posterunków i służba wartownicza;

SOBOTA, 24 lipiec 2010.
07.00: Koniec służby wartowniczej;
08.00: Śniadanie;
09.00: Apel oraz omówienie ćwiczeń;
09.00: BLOK I (1,5godz.)- Szkoła żołnierza (w miarę możliwości w małych grupach tematycznych);
11.00: BLOK II (1,5godz.): Szkoła plutonu;
13.00: BLOK III (1,5 godz.): Tyraliera, c.d. szkoły plutonu;
14.30: Obiad, czas wolny;
16.00: Zbiórka, wymarsz na patrol;
18.00: Koniec służby;
19.00: Kolacja,
od 19.30: Zasadniczo życie obozowe, jednak z możliwością indywidualnych ćwiczeń i pytań związanych z materiałem ćwiczeń. Nadto, ponieważ jest to spotkanie szkoleniowe, ćwiczenie gier epokowych w boule i karty.
22.00: Odprawa - omówienie ćwiczeń z zakresu służby wartowniczej, ewentualne poprawki;
22.15: Wystawienie posterunków i służba wartownicza;

NIEDZIELA, 25 lipiec 2010.
07.00: Koniec służby wartowniczej;
07.00: Apel oraz omówienie ćwiczeń;
07.30: Śniadanie;
08.15: Zbiórka, wymarsz na ćwiczenia;
Tematyka ćwiczeń niedzielnych to powtórzenie manewrów ćwiczonych w sobotę w warunkach marszu w terenie, z naciskiem na zastosowanie manewrów w różnych warunkach terenowych i płynne poruszanie się formacji (w miarę możliwości bez przerywania marszu na wyjaśnienia) .
11.30: Powrót do obozu. Podsumowanie i zakończenie ćwiczeń;
12.00: Zwijanie obozu, wyjazd;

UWAGA! W razie niesprzyjających lub zmiennych warunków pogodowych układ bloków ćwiczeń może ulec zmianie, jednak tak, aby cały materiał został przerobiony.

Działyńczyk

Wygląda całkiem fajnie.

Tomek Krakus

kiedy wiadome bedą jakieś bliższe szczegóły? przede wsztskim dokladne miejsce biwaku- może jakaś mapka - jak rozwiązujemy kwestie jedzenia -bedziemy karmieni czy sami sobie zapewniami posilki? jakiś sklep jest w pobliżu co by go odwiedzić z buta czy tez nie bardzo - lepije sie zaopatrzyc w drodze. To pytania bardzie do Czarka i Lecha - dajcie jakies info

bezimienny

Czołem,
Do ćwiczeń pozostał niespełna tydzień.
Miejscem biwaku jest łączka przy internacie szkolnym w Kisielanach. Rysowanie mapki dojazdu nie ma sensu, bo to jedyne większe zabudowania we wsi i nie sposób zabłądzić.
W podstawowym zakresie mamy być wykarmieni przez społeczność lokalną, więc zabieranie środków spożywczych ze sobą nie jest konieczne, a jest celowe tylko w zakresie biesiadowania przy ognisku.
Niestety, nie mam pojęcia, czy gdzie tam jest sklep, ale na wiele bym nie liczył.
Pod względem szkoleniowym, biorąc pod uwagę liczbę zgłoszonych uczestników, będzie wreszcie możliwość skoncentrowania się na podstawach.
Pozdrawiam,
W.

kropek

No, i jak było? Piszcie, opowiadajcie! Very Happy

Tomek Krakus

Kropek !!! dalej Cię trzyma? zadałeś pytanie jak byś tam nie był - a Tobie jak się podobało?

Działyńczyk

Jestem pod wrażeniem. Żadna komercha, miło, przyjemnie, super.
Bardzo dziękuję wszystkim tak z naszego jak i koleżeństwu z innych pułków za dobrą zabawę.
I przy okazji, liczyłem moje przemarsze, było ich 5 a nie sześć jak co poniektórzy sugerują. Ale to i tak było najcięższe z całych ćwiczeń.
Ciau.

kropek

Nic nie pamiętam bym tam był Rolling Eyes

Jeśli natomiast byłem (o czym nic mi jeszcze nie wiadomo) to liczba trupów nie powaliła mnie na kolana, powalało co innego Razz

.

Moja opinia nie jest miarodajna, jeśli bywam gdzieś raz na pół roku i powiem, że mi się podobało, to mogę nie być obiektywny...

Najbardziej podobało mi się naukowe (powtarzalność eksperymentu itd.) potwierdzenie tezy o ściąganiu deszczu na imprezy Dowódcy.

Co do obecności mocnego nagłośnienia, to mam pomysł by puszczać z tego piecyka zapętlony werbel w odpowiednym rytmie... przydałoby się do trzymania kroku.

Grafi

Ciacha były de best, cwiczenia umilane niezłymi okolicznościami przyrody, dowódzctwo jak zwykłe czujne i otwarte na proste potrzeby żołnierzy, nawet znosne było karaoke w wydaniu miejscowej straży pożarnej, mi się podobało,no może prócz prób zrobienia przez niektórych z karabinu skałkowego karabinu samopowtarzalnego.

Robert SvŁ

Działyńczyk

No kociołek przetestowany, podobno zupa była pyszna pomimo zrobienia ze wszystkiego co było pod ręką,
jak i słoików przyniesionych przez Artura
- miejscowego strażaka ( pozdrowienia Laughing

).
Deszcz deszczem, ale Madey przebił swoją odpornością na niewygody wszystko co do tej pory widziałem.
Umościł sobie legowisko na stercie gałęzi i desek przy ognisku.
I przespał tak pół nocy !!!
Ale fakt, specyfiki produkcji Michała były super. Podobnie jak czarnowłosa dziewczyna Lecha.
P.S.
A czy ktoś pamięta rudą dziewczynę z ogniska?

Kuba

Manewry w Kisielanach za nami więc czas najwyższy na podsumowanie (trochę z przymrużeniem oka).

Chyba stało się już tradycją, że na każdej imprezie powraca nieśmiertelny temat „USTAWY O BRONI I AMUNICJI”. Jednak tym razem o mały włos zażarta dyskusja na temat zapisów ustawy nie zakończyła się mordobiciem w stylu MMA w kategorii open (waga ciężka vs. waga kogucia).

Kuba

[link widoczny dla zalogowanych]

Grafi

Może trochę więcej tych fotek lub link do galerii Wink