www.pulk2piechoty.fora.pl

Działyńczyk

http://www.youtube.com/watch?v=9Kg8GOhW7n8
Mała zajawka z wyprawy.

Kuba

Krótko mówiąc robi wrażenie.

Mateo

Nasi górą! Very Happy

kropek

Czołem!
Dotarłem do Lublina dziś, mżystym przedpołudniem.
Póki nie zatarły się w pamięci (co łacnie może się przydarzyć - wpływ zacieraczy) wydarzenia, rzucam kilka luźnych impresyj na naszą gazetkę ścienną:

Pierwsza uwaga ogólna: rekonstruowanie na Costa del Sol to nie przelewki - to ciężka harówa, orka na kamienistym ugorze rzadko zwilżanym przez skąpe deszcze!

Po dotarciu na miejsce i strząśnięciu z siebie pyłu drogi czekała nas wyczerpująca wspinaczka do zamku w celu jego objęcia i zajęcia.

Tak wyglądało podnóże fortalicji wraz z plażą, na którą miał wkrótce wtargnąć z morza nieprzyjaciel burząc nasz spokój ducha oraz misternie budowane babki piaskowe:

Widoczne zaczątki obozu oraz krępe łodzie pozostawione chyba przez Wikingów.

Trzymanie straży na murach nie wyczerpywało szerokiego wachlarza (zawsze chciałem użyć tego zwrotu, a teraz, nakupiwszy garść wachlarzy na prezenty, mogę to zrobić w sposób w pełni uprawniony Wink

) zajęć taktyczno-organizacyjnych. Ustawianie broni w kozły, wyrównywanie słomy w namiocie, itp. zajęcia wyczerpywały bez reszty nasz czas. Będąc asami manewrów wszelakich, krótko je byliśmy ćwiczyli i skupiliśmy się na tym co wymagało uwagi Wink

.

Służba, harówa, a po służbie trzeba przecież nagrabić jakichś wiktuałów - zajęcie równie wyczerpujące co niewdzięczne.

Ale jeśli ktoś myślałby, że po najedzeniu i napiciu się spoczywaliśmy na laurach, to grubo by się mylił. Czekała ochotnicza służba ratownicza na basenie. Baczenie na nygusów, którzy niechybnie wychlapaliby całą wodę z basenu gdyby nie czujne oczy ochotniczej straży basenowo-plażowej P2P. Spoczywaliśmy więc na niewygodnych leżakach w palących promieniach słońca.

Czasami wszelako zdarzyło się, że byliśmy karmieni...

... co jednak wcale nie oddawało nam czasu zaoszczędzonego na pichceniu. Pochłaniały go obowiązki reprezentacyjne. Kto trzymał warty honorowe w słońcu południa przez długie godziny ten wie, jaki drenaż dla sił ludzkich takie okazje jak parady etc., stanowią.

Obowiązkom nie było końca, nawet po defiladzie człowiek nie był wolny. Obowiązki czyhały na żołnierzy P2P nie znających spoczynku. Oto np. w godzinach siesty (rzeczy świętej w Andaluzji!) policjanci opuszczali posterunek, którego bez baczenia pozostawić nie podobna. Jak zwykle znajdowali się wojacy z "dwójki", którzy w najwyższym poczuciu obowiązku godzili się by popilnować ważnych obiektów miejskich:

Z przykrością muszę stwierdzić, że nasi żandarmi dywizyjni nie radzili sobie z robotą. Potrzebna była pomoc. I znowu, kto? "Dwójka" spieszy z pomocą w postaci błyskawicznie sformowanej sekcji żandarmerii zmotoryzowanej. I znowu harówa na górskich drogach Andaluzji. Bez chwili wytchnienia. W pocie czoła.

[/b]

No, i jeszcze odparcie tego desantu... ale to już była betka. Nie wypadało mi jednak wyciągać komórki by robić zdjęcia w trakcie batalii, choć mogłem podołać oganiać się jedną ręką od nieprzyjaciół. Trzeba trzymać fason.

Jak myśmy temu wszystkiemu podołali!? Sam się sobie dziwię Rolling Eyes

Grafi

Dla mnie bomba relacja. Jakby kiedys w naszej pułkowej harcówce powstała gazetka ścienna , widze tylko jednego kandydata na redaktora Wink

Koroniarz

Miła relacja. Cieszę się, że upał Was nie zmógł.
Pozdrawiam!

Działyńczyk

Nowinki
http://www.youtube.com/watch?v=rvaCBI3FwKI&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=TgwiSBqTxxs&feature=related

Pitrek

Witam!

Informuję, iż doczekaliśmy sie premiery telewizyjnej naszego filmu z wyjazdu na 200 rocznicę bitwy pod Fuengirolą.

Tytuł:
"Dawno temu w Andaluzji"
Film będzie emitowany w TVP Historia w dwóch terminach
25.04.2011 godz.21,00
03.05.2011 godz. 18,30

Pozdrawiam
i miłego oglądania

Piotr Sawiak

Działyńczyk

Przypominam o filmiku.
Kto nie oglądał to ma jeszcze dzisiaj szansę.