Forum www.pulk2piechoty.fora.pl Strona Główna www.pulk2piechoty.fora.pl
Forum Pułku 2 Piechoty Księstwa Warszawskiego
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

STRAWA PROSTEGO ŻOŁNIERZA

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.pulk2piechoty.fora.pl Strona Główna -> Regulaminy, musztra, wyszkolenie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuba
Administrator



Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pułk 2 Piechoty XW

PostWysłany: Śro 17:49, 18 Sie 2010    Temat postu: STRAWA PROSTEGO ŻOŁNIERZA

Z racji tego, iż temat dotyczący Tykocina przerodził się w rozważanie dotyczące tego co i jak konsumować na biwakach, pozwoliłem sobie przenieść tu wszystkie posty, w których poruszono temat strawy.

Nadmienię, iż zaczęło się od tego, iż w Tykocinie wyżywienie będzie na własny koszt ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kuba dnia Śro 5:36, 15 Wrz 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateo
Rekrut



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:02, 13 Sie 2010
PRZENIESIONY
Śro 17:50, 18 Sie 2010    Temat postu:

To jest szansa przećwiczyć epokowe jedzenie w sobotę, choć znając życie skończy się na kiełbaskach nad ogniskiem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuba
Administrator



Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pułk 2 Piechoty XW

PostWysłany: Nie 11:08, 15 Sie 2010
PRZENIESIONY
Śro 17:50, 18 Sie 2010    Temat postu:

Jak najbardziej. Jeżeli tylko Działyńczyk przytarga kociołek to jest szansa na upichcenie jakiejś "berbeluchy" z wszystkiego co wpadnie w nam ręce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grafi
Starszy Sierżant



Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 31 marca 1831 roku

PostWysłany: Nie 19:56, 15 Sie 2010
PRZENIESIONY
Śro 17:51, 18 Sie 2010    Temat postu:

Mateo napisał:
To jest szansa przećwiczyć epokowe jedzenie

Jak cwiczyc epokowo to chyba w kazdym aspekcie też metodyki Wink :
"...Zupę spożywało się w sposób następujący. Aby każdy z żołnierzy zjadł mniej więcej równą porcję, przestrzegano kolejności czerpania z menażki. 6-8 żołnierzy stawało kręgiem wokół kociołka i kolejno każdy z nich postępował krok do przodu, zanurzał łyżkę, pochylał się nad kociołkiem i w takiej pozycji brał łyżkę do ust. Chodziło o to, by nie poplamic munduru. Następnie żołnierz prostował się i robił krok do tyłu, ustepując miejsca koledze. Teraz czekał na swoją kolej...." cyt. z Wielkiej Armii... R. Bieleckiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateo
Rekrut



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:02, 17 Sie 2010
PRZENIESIONY
Śro 17:51, 18 Sie 2010    Temat postu:

Chodziło mi bardziej o samo pichcenie, bo sposób jedzenia już przerabialiśmy, i od biedy dawało radę Wink

Konkretnie - gotowanie mięsa przez parę godzin, potem wrzutka wszystkich możliwych dodatków które udało się znaleźć/ukraść/wykopać/ustrzelić. Znów gotowanie do konsystencji zaciapy, i dopiero wsuwa.
Żadnych kiełbasek czy fasolki po bretońsku ze słoika - surowe mięso i znaleziska.

Wątpię żeby udało się to przeforsować, ale pomarzyć można...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kropek
Rekrut



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 18:40, 17 Sie 2010
PRZENIESIONY
Śro 17:52, 18 Sie 2010    Temat postu:

Ja się łączę w tęsknocie za "berbeluchą". Może nie marzyć i forsować lecz przegłosować?

Swoją drogą, zaprowadzę w domu (ja i żona) ten regulaminowy sposób jedzenia. Oszczędzi się na talerzach i wodzie do ich mycia Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grafi
Starszy Sierżant



Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 31 marca 1831 roku

PostWysłany: Śro 11:57, 18 Sie 2010
PRZENIESIONY
Śro 17:52, 18 Sie 2010    Temat postu:

Nieśmiało proponuje sztandarową chyba potrawę Bonapartego, jak najbardziej historyczną ,sporządzoną w polowych warunkach i konsumowaną po wygranej batalii "kurczak a la Marengo"
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateo
Rekrut



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:42, 18 Sie 2010
PRZENIESIONY
Śro 17:53, 18 Sie 2010    Temat postu:

No i właśnie tu się będzie różnić nasz pogląd na "epokowe" jedzenie. Ja miałem na myśli codzienną strawę gemainów, o której przeczytałem w Osprey'u i coś-tam we wspominkach "Dał nam przykład Bonaparte", a nie obiadek Napoleona. Może i epokowy, ale nie ten poziom chyba Confused

Stąd właśnie moja uwaga o marzeniach i forsowaniach. Ale to już za dużo offtopu i zaraz Kuba mnie zbanuje Embarassed


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuba
Administrator



Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pułk 2 Piechoty XW

PostWysłany: Śro 18:00, 18 Sie 2010    Temat postu:

Tak więc do dzieła forumowicze. Bez obawy piszcie, co sadzicie o pichceniu na biwakach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grafi
Starszy Sierżant



Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 31 marca 1831 roku

PostWysłany: Śro 23:21, 18 Sie 2010    Temat postu:

A Ja tam uważam, że nie ma co upraszczac sytuacji w aspekcie przepisów kulinarnym a należy w aspekcie czasu wykonania, łatwiej sciąc krótkim smażeniem mieso kurczaka, niż wołowe zmiekczac cały dzien na ognisku.
No trochę się różnimy w podejściu do epokowego jedzenia, co mam nadzieje, nie wpłynie na dalszą miłą wspólną konsumpcje na obozowiskach Wink
Mateo masz racje - nie dla prostego wojaka, może łatwa w wykonaniu strawa ale z konsularnego stołu, bo raczej widok to był nie spotykany.
Ale przekornie spytam czy spotykany był widok prostych żołnierzy dyskutujących przy ognisku nad wykładnią pojęcia replika broni a kopia albo tym podobne dyskusje zgłebiające bezmiar badań historycznych?
Nie ma się co czepiac, ze proponowany przepis to nie ten poziom, skoro dyskusje obozowe i inne działania badawcze raczej, że tak powiem są na poziomie "obiadku u Napoleona" a nie XIX-wiecznych chłopów z branki (no może czasem jest tak i tak) Rolling Eyes
Moim zdaniem "kurczak a la marengo" jest tak samo na miejscu jak w/w wymienione przykłady z życia obozowego GRH. Przepis prosty, wykonalny, nie ma co go na starcie skreślac z powodu punktów za pochodzenie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Grafi dnia Czw 5:58, 19 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateo
Rekrut



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:18, 19 Sie 2010    Temat postu:

Tyle że moje podejście do epokowego jedzenia jest żadne - mam je tak samo w rzyci jak cała reszta pułku Smile Chodziło mi tylko o to, że przy takiej a nie innej aprowizacji imprezy jest szansa spróbować - tylko spróbować - odtworzyć posiłek zwykłego żołnierza. Ten konkretnie, a nie cokolwiek z epoki.

Już nie raz i nie dwa wcinaliśmy "zupkę nawinie", jednak to nie jest to samo. Przypuszczam, że zjedzenie żarcia przygotowanego zgodnie z tym co wiemy wymagać będzie pewnej dozy samozaparcia. Jednak jest to jeden z aspektów codzienności żołnierzy, w których role się wcielamy, i dlatego myślę że warto by choć raz spróbować.

A poza tym możemy sobie wcinać kiełbaski z patyka, ziemniary z ogniska i wszelkiego typu dania serwowane przez organizatorów, i ja z tym najmniejszego problemu nie mam. Już dawno przestałem zwracać na to uwagę.

Tak więc Grafi, jeśli chcesz opchnąć kurczaka a'la Marengo, to nie widzę przeszkód. Jednak nie bądźmy pewexami i nie mylmy dwóch systemów walutowych Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.pulk2piechoty.fora.pl Strona Główna -> Regulaminy, musztra, wyszkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin